nusiak

Hej. Teraz to już wszystko sie zawaliło...wszystko...załamałam się całkowicie...nie wiem jaki jest sens przelewac to wszystko co czuje tu na tego bloga, bo i tak tego nikt nie rozumie...Chce sie z tąd urwać i nie wracać. Mam dość. Z każdym dniem popadam w większy dół. Nie moge tak. Myślałam że 100 km to jest malutko...ale teraz widze ze sie mylilam grubo. Czemu to takie ciężkie Boże!! Nie moge nawet dotknąć kogoś kto jest mi bardzo bliski...bliski, ale jest daleko...Od 15 do teraz caly czas becze...głowa mi zaraz pęknie, oczy mnie bolą ze masakra juz nie moge patrzec w monitor...Kończe na dziś, dokończe jutro. Przepraszam...

No i czemu to tak jest ?? :/ mam tego dość, nie zartuje. Czemu nikt nie rozumie ze mi jest cięzko? Najlepiej to odciąc sie od tego neta i olac wszystko z góry...najwieksze podziekowania mojej kumpeli za słowa "sorki nie wiem co ci poradzic nie bylam w takiej sytuacji" noo to sie nazywa dobra rada!! Naprawde mam dość wszystkiego! szkoły, domu, komputera, netu, gygy, wszystkiego!!! Nie wiem co zrobie...teraz najchetniej bym wylaczyla kompa i wiecej nie wracała...sory za te farmazony, ale mam DOŚĆ (wiem ze sie powtarzam). Bezsensu notka...ale nie tylko notka jest bez sensu. Moje zycie tez takie jest, to ze siedze codziennie calymi dniami w necie to tez jest bezsensu!! Narqx wam :/